|
Event
Strona 3
Autor: AYAME
1 : 2 : 3 : 4 : 5
Myślę że najlepiej o tym zapomnieć, a jak tak bardzo ci zależy to chodź do tego w Juno - Pochłonięci rozmową strażnicy nawet nie zwrócili uwagi gdy Ayame obok nich przebiegła. Co prawda była niewidoczna, ale jej zapach oraz ślady na ziemistym podłożu mogły ją łatwo zdradzić. - Pewnie watahy orków by nie zauważyli, tak ich pochłonęła ta rozmowa - pomyślała Ayame. Szybko i cicho zbiegała po zboczu wzgórza, wiedziała gdzie ma się udać. To jedno zdanie złamało całą tajemniczość zagadki "wspólnie odprawili modlitwy, przy jednym z cmentarzy" cmentarz w Merak. Oczywiście. Kobieta powoli dobiegała do celu, gdy usłyszała tętent kopyt. Obejrzała się za siebie, i ujrzała jadących na koniach rycerzy. - niech to domyślili się - pomyślała pośpiesznie. Szelma wiedziała że za uratowanie z opresji szlachciców dostanie jakieś wynagrodzenie. Jeśli dotrą przed nią to może pożegnać się z wynagrodzeniem i chwałą. Musiała szybko działać. Zeszła więc pośpiesznie z dziedzińca, chowając się w cieniu świerków. Konie było słychać coraz bliżej. Rycerze byli już obok, Ayame szybkim ruchem rzuciła wielką siatkę na prowadzącego rycerza. Zaskoczony zwalił się z konia, i upadł ciągnący przez zbroję na ziemię. Pozostałych dwóch rycerzy dobyło mieczy, będąc w gotowości do walki.
Ayame wiedziała ze tak będzie. Kolejny szybki ruch i shuriken z zatrutymi ostrzami powędrował do gardła drugiego z rycerzy. Atak ten nie miał zabić rycerza, tylko rozszarpując mu boczną część szyi wprowadzić paraliżujący jad tarantuli do krwioobiegu. Rycerz zaskoczony i sparaliżowany upadł na ziemię. Rycerz prowadzący nerwowo szarpał sieć, jednocześnie coraz bardziej się oplątując. Ostatni rycerz krzyknął nerwowo - pokaż się! Stań do walki nędzny tchórzu! - Ayame wiedziała że nie może pokazać twarzy, znała tych mężczyzn z miasta i nie żywiła do żadnego z nich urazy. Ale gdy chodziło o pieniądze, była gotowa zaatakować. Ostatni z rycerzy został ugodzony w ciosem w kark, zadanym z rękojeści. W ten sposób nikt nie został zabity, ale jednocześnie nikt nie był w stanie przeszkodzić szelmie w dalszej podróży. Gdy rycerz prowadzący szarpał się w sieci rzucając przekleństwami, Ayame szybko pobiegła do cmentarza. Mgła, gęsta mgła, unosiła się nad mogiłami poległych wojowników. Zapach mokrych kamieni i zgniłych kwiatów unosił się w powietrzu, tworząc zapach starego cmentarza. Gdy kobieta powoli i ostrożnie mijała groby poległych, jej przymrużonym oczom zaczęły się malować dwie sylwetki postaci. Stały one w milczeniu.
- To pewnie oni - pomyślała Ayame. Była już bardzo blisko, widziała powoli zarys twarzy. Tak, to są panicze Koba i Dedo! Tylko dlaczego są uśmiechnięci? Ayame powoli rozejrzała się dookoła, wszędzie pustka i przygnębiająca cisza. Uznała że może zaryzykować i się ukazać szlachcicom. Pojawiła się, i zaskoczyło ją to że szlachcice tylko spojrzeli na nią spokojnie, bez zaskoczenia, lecz zadowoleni. - Brawo piękna pani - powiedział spokojnym głosem Koba. - Jesteś pierwszą osobą która do nas dotarła. Dostaniesz od nas wskazówki gdzie jest nasz przyjaciel Hebe. - mówiąc to Koba spojrzał na Dedo, który kiwnął potakująco głową, i wyciągnął zwój. W głowie Ayame mnożyły się pytania. Lecz wiedziała że bez zezwolenia nie może zadawać pytań szlachetnie urodzonym. - Teraz skup się moja droga, przeczytam tekst tylko raz, jeśli czegoś nie usłyszysz przepadnie na zawsze. - Ayame kiwnęła tylko głową, i zmrużyła oczy w skupieniu. Dedo odchrząknął, i zaczął czytać z pergaminu
- W przydrożnym jeziorku teraz wypoczywa,
po trudzie i znoju kąpieli zażywa,
Wśród piasków pustyni przywódca strudzony
Czy zachcesz wędrowcze zawitać w te strony
- Gdy Dedo skończył czytać, spojrzał na Ayame, następnie schował zwinął delikatnie pergamin i schował. - A teraz ruszaj kobieto wiatru, znajdź przyjaciela Hebe. - Ayame zgrabnie się ukłoniła, i zniknęła. Nie miała chwili do stracenia. Pomimo tego że przybyła pierwsza, mogła w dalszym ciągu zostać uprzedzona. Przynajmniej jedna rzecz się wyjaśniła. Szlachcicom nic się nie stało, są bezpieczni, a całą tę grę zorganizowali dla własnej uciechy. Podobnie jak z pierwszą wskazówką, i tym razem Ayame zapamiętała szczególne zdania z tekstu.
Czytaj dalej ->>
|
|